
Popołudniowy shreding w mini pajpie. Poczułem się jak dawniej gdy w podobnych rynnach wykopywanych łopatami można było jeździć u nas w Polsce- w Szczyrku, Szczawnicy, Krynicy, Karpaczu, Zakopanym. To w takich właśnie śnieżnych dziurach...
Popołudniowy shreding w mini pajpie. Poczułem się jak dawniej gdy w podobnych rynnach wykopywanych łopatami można było jeździć u nas w Polsce- w Szczyrku, Szczawnicy, Krynicy, Karpaczu, Zakopanym. To w takich właśnie śnieżnych dziurach zaczęła się moja zajawa na pajp.
Mały pajp i Super pajp
Źródło: http://brelok.ownlog.com
07.09.2013